Sake Magajin - forum

............................Bo mi się nudziło....
Wszelkie informacje techniczne jutro, dzisiaj już mi się nie chce
A tak w ogóle to tylko wersja testowa, ma z pewnością wiele do poprawki. Z resztą jak wam się nie spodoba to wyrzucę //edit:  No i wersja uzupełniona, tylko bez zdjęć.

<table><tr><td>Nazwa:</td><td>Tsubasa Chronicle; Tsubasa Reservoir Chronicle</td><tr><td>Rodzaj:</td><td>seria TV</td><tr><td>Gatunek:</td><td>przygodowe, fantasy</td><tr><td>Ilość odcinków:</td><td>26</td><tr><td>Rok produkcji:</td><td>2005</td><tr><td>Studio:</td><td>Bee Train, Production I.G.</td><tr><td>Reżyser anime:</td><td>Koichi Mashimo</td><tr><td>Autor mangi:</td><td>CLAMP</td><tr><td>Główni seiyu:</td><td>Sakura - Yui Makino
Syaoran - Miyu Irino
Fai - Daisuke Namikawa
Kurogane - Tetsu Inada
Mokona - Mika Kikuchi
Yuuko - Sayaka Ohara</td></table>




Magia, puchate stworki, wyidealizowane postaci i podróż między światami. Czyli to, co każda bajka mieć powinna.
    Księżniczka Sakura i Syaoran przyjaźnili się od dziecka. Poznajemy ich akurat w momencie, gdy Sakura ma wyznać Syaoranowi co do niego czuje, jednak przerywa jej dzwon wołający ją do domu, przysięga jednak chłopakowi, że przy kolejnym spotkaniu dokończy to, co miała powiedzieć. Oczywiście byłoby to jednak zbyt proste…W nocy Sakura w tajemniczy sposób zostaje przyciągnięta do starożytnych ruin, gdzie traci wszystkie swoje wspomnienia. By ratować księżniczkę od niechybnej śmierci Syaoran zabiera ją do czarodziejki Yuuko, do której w tym samym czasie trafiają także wojownik Kurogane i czarodziej Fay. Yuuko obiecuje pomóc każdemu z nich, pod jednym warunkiem- muszą oni oddać jej to, co jest dla nich najcenniejsze. Cała trójka zgadza się na układ, tak więc Kurogane oddaje swój miecz, Fay wyzbywa się magii, zaś zapłatą od Syaorana mają być wspomnienia Sakury wiążące się z nim. W zamian Yuuko umożliwia im podróż po światach, dzięki czemu Syaoran będzie mógł zebrać rozrzucone wspomnienia Sakury w postaci piór, Fay będzie uciekał przed prześladowcami, a Kurogane wróci do domu. Ich przewodnikiem staje się Mokona- biała, puchata kulka z długimi uszami.
    Jak łatwo się domyślić fabuła w tym anime jest w znacznym stopniu epizodyczna- na kolejny świat przypada zwykle od jednego do trzech odcinków. I tu od razu należy powiedzieć, że niestety twórcy nie pokusili się o zamknięcie akcji w 26 odcinkach. Jako że manga wciąż powstaje, będziemy zapewne mieli do czynienia z kilkoma seriami (na chwilę obecną ukończone są dwie seria i jedna OAV).
    Postaci w ‘Tsubasa Chronicle’ bez wątpienia nie są szczytem umiejętności autorek. Oklepane, zbudowane na niezmiennych schematach i z czasem po prostu nudne, niektóre bardziej dające się lubić, inne mniej. Mamy więc wielkiego zimnego mruka chowającego swe uczucia – Kurogane, wiecznie uśmiechniętego Faya, który skrywa przed światem swoje problemy no i oczywiście wielkodusznego, bohaterskiego Syaorana, który co chwilę będzie pytał Sakurę czy wszystko w porządku. Sama zaś Sakura, jak być powinno w tego typu produkcji, jest miła, uczynna i uśmiechnięta. Postaci poboczne też nie błyszczą- wzbudzają co prawda sympatię, ale są strasznie przewidywalne i wyidealizowane. Fani twórczości pań z CLAMPa będą też mogli zobaczyć postaci z innych serii, jak chociażby Mokona, Caldina czy sama Yuuko.
    O animacji właściwie nie ma co wiele mówić- jest jak najbardziej poprawna, a komputerowe wstawki widziałam tylko kilka razy i nie rzucały się w oczy. Zachęcająco wygląda za to animacja lądowania w nowym świecie i dźwięk jej towarzyszący. Seiyuu też stoją na przyzwoitym poziomie- głosy postaci oddają ich charaktery, ale specjalnie się nie wybijają. No, może poza Faiem, którego charakterystyczny sposób mówienia przyciąga uwagę i nadaje indywidualności.
    Muzyka. Zostawiłam to na deser, bo muszę bez bicia przyznać, że to majstersztyk. Absolutnie fantastyczny soundtrack przepełniony chóralnymi, delikatnymi śpiewami, z melodiami w różnym stylu- usłyszymy więc dzwonki, skrzypce, talerze i różne dziwne, lecz przepiękne dźwięki których źródła nie sposób zidentyfikować. Czasem niestety twórcom zdarza się źle dopasować muzykę do akcji, ale takich zgrzytów jest niewiele i stanowcza większość muzyki wspaniale wkomponowuje się w akcję. OST to bez wątpienia największy atut tej serii, z resztą słucha się go jeszcze długo po skończeniu oglądania.
    ‘Tsubasa Chronicle’ nie należy do serii specjalnie ambitnych czy odkrywczych. Można wręcz powiedzieć, że sporo przemawia przeciw niej. A jednak ma ona coś w sobie, bo po obejrzeniu ostatniego odcinka czuje się swoistą pustkę i sięga się po kolejną serię, nawet jeśli chwilę temu pomstowało się na Syaorana i Sakurę. Myślę że to zasługa niesamowitego, baśniowego klimatu, otaczającego tą serię. Mimo, że jest ona oklepana i schematyczna, ma w sobie atmosferę tak charakterystyczną dla produkcji CLAMPa- ciepło, baśniowość i piękno, okraszone do tego przecudną muzyką autorstwa Yuki Kajiury. Wszystko to sprawia, że można przymknąć oko na niedociągnięcia i zagłębić się w historię, wczuwając się w atmosferę kolejnych światów.

Ostatnio edytowany przez Hy (2008-09-12 14:31:56)